ZIEMIA KŁODZKA - Pijalnie kuszą nie tylko wodami życia

(Inf. wł.). W każdym uzdrowisku jednym z ważniejszych obiektów dla osób przebywających na kuracji jest pijalnia wód leczniczych i jej najbliższe otoczenie. To w nim spędzają sporo czasu, albo delektując się uzdrawiającym napojem, albo relaksem w pobliskiej kawiarni. Na ziemi kłodzkiej takich miejsc jest pięć: trzy w gestii Uzdrowisk Kłodzkich i dwa przypisane Uzdrowisku Lądek - Długopole. Każdy z nich ma swoją historię i urok, ale też niedomagania. Te ostatnie właściciele starają się usuwać na miarę swoich możliwości, więc niekiedy trwa to w czasie.
 

 
W Kudowie-Zdroju pijalnia tonąca w zieleni wspaniale współgra z halą spacerową wykorzystywaną na kawiarnię. Cały kompleks robi wrażenie zadbanego i chętnie odwiedzanego, zatrzymującego przybywających na dłużej. Podobnie jest w Polanicy-Zdroju, w której po skorzystaniu z pijalni można przejść do sąsiedniej kawiarni służącej też za salę koncertową. Inaczej przedstawia się sytuacja w Dusznikach-Zdroju, gdzie obok pijalni nie zatrzymamy się na łyk kawy; uzdrowiskowy lokal jest wyłączony z działalności, bo wymaga gruntownej modernizacji.
 

Najstarszą pijalnią wód leczniczych na ziemi kłodzkiej dysponuje Lądek-Zdrój. Mieści się ona w zakładzie przyrodoleczniczym "Wojciech", gdzie po opróżnieniu pijałki z zawartości można zanurzyć się w basenie, w ramach uzdrawiającej kąpieli, albo przejść do kawiarenki na odrobinę słodyczy. Natomiast w Długopolu-Zdroju, będącym najmniejszym uzdrowiskiem na tym terenie, odnowiona po powodzi nieduża pijalnia jest także wykorzystywana na salę koncertową. Znajdująca się po sąsiedzku kawiarnia, czekająca na remont, ma podjąć gości w przyszłym roku.
 

Każda z pijalni ma swoje stałe grono sympatyków. Jedni cenią ją za dobrodziejstwo płynące ze źródeł, drudzy za aranżację wnętrza, a kolejni za to, że w ogóle jest i stanowi ważny atrybut w postrzeganiu miejscowości jako uzdrowiska.