RADKÓW - Deszcz nie zatrzymał triathlonistów i biegaczy

(inf. wł.) Mimo kapryśnej pogody, sobota w Radkowie upłynęła pod znakiem sportowej rywalizacji, determinacji i wzajemnego wsparcia. Setki zawodników zmierzyły się z wymagającymi trasami biegowymi i triathlonowymi w ramach drugiego dnia Garmin Ultra Race oraz Garmin Triminator Radków. Nad zalewem, w malowniczej scenerii Gór Stołowych, ponownie zgromadziła się liczna grupa sportowców oraz kibicujących im rodzin i przyjaciół.

W sobotni poranek, przy pochmurnym niebie i deszczowej aurze, o godz. 8:00 wystartowali biegacze Garmin Ultra Race na dystansie 57 kilometrów. Półtorej godziny później do rywalizacji przystąpili triathloniści, rozpoczynając od najdłuższego dystansu 1/2 Ironmana (1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i 21,1 km biegu). Następnie na trasę wyruszyli uczestnicy 1/8 Ironmana, a godzinę później zawodnicy na dystansie 1/4 Ironmana.
 

Mimo wilgotnych warunków, atmosfera była pełna entuzjazmu. – Pierwszy dzień Garmin Ultra Race oceniamy bardzo pozytywnie. Pogoda dopisała, a w sobotę i niedzielę - mimo mniej sprzyjających warunków - zawodnicy nadal są zmotywowani. Wiele osób startuje w naszym trzydniowym challenge'u, więc emocji jeszcze nie brakuje – komentował dyrektor zawodów z LaboSport Polska Marcin Florek.
 

Wśród startujących nie brakowało doświadczonych zawodników, dla których górskie trasy Radkowa stanowią znane, choć niełatwe wyzwanie.
 

 

– Startuję drugi raz, emocje sięgają zenitu. Walczę sam ze sobą - chcę pojechać, dobiec i ukończyć. Dzisiaj mierzę się z dystansem 1/2 Ironmana i liczę na wynik w granicach 7 - 8 godzin – mówił Mateusz Ziobrowski z Kłodzka.
 

Z kolei Arkadiusz Kula z Chocieszowa w rozmowie z nami podkreślił znaczenie rozsądnej taktyki: – Triminator rządzi się swoimi prawami - zjazd z Karłowa w deszczu to wyzwanie, które wymaga ostrożności. Więc tu trzeba będzie myśleć dwa razy, zanim się człowiek rozpędzi, bo wypadki są tutaj na suchej nawierzchni, a co dopiero na mokrej. Do mniej doświadczonych zawodników kierował ważną wskazówkę: – Mierzyć siły na zamiary. Zacząć od 1/8 Ironmana.

Zarówno Garmin Ultra Race, jak i Garmin Triminator Radków, na stałe wpisały się w kalendarz sportowych wydarzeń regionu. Dziś do gminy przyjeżdżają zawodnicy z całej Polski, nie tylko po wyniki, ale po wyjątkowe przeżycia i wymagające warunki.
 

– Ludzie tutaj przyjeżdzają nie tylko po to, żeby bić rekordy, tylko żeby się zmierzyć z własnymi słabościami. Przewyższenie na trasie rowerowej 1920 metrów, na 24 kilometrach biegania 805 metrów. Na rowerze jedziemy 45 kilometrów, czyli dwa podjazdy do Karłowa i dwa zjazdy, więc sporo. No i pływanie 1900 metrów w zalewie, gdzie jak się śmiejemy wszyscy, że nawet tu pływanie jest pod górkę, bo ludzie wychodzą zmęczeni i spoceni, jak to z wody – mówił dyrektor Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Radkowie Marek Kusiakiewicz.
 

 

Pomimo deszczowej aury, zawody przebiegły bez poważniejszych incydentów. Nad bezpieczeństwem czuwali ratownicy wodni, medyczni, strażacy ochotnicy oraz służby porządkowe. – Pierwszego dnia udało się uniknąć poważniejszych interwencji. Trzymamy kciuki, by również kolejne etapy przebiegły spokojnie i bezpiecznie – podkreślił M. Florek.
 

W niedzielę odbędą się ostatnie biegi górskie Garmin Ultra Race, w tym na dystansie 24 km, a także biegi dziecięce w ramach Garmin Kids. – Atrakcje dla najmłodszych będziemy realizować niezależnie od pogody, chyba że deszcz zamieni się w ulewę. Liczymy jednak, że warunki pozostaną stabilne – zapewnił M. Florek.
 

Sportowa pasja, górski krajobraz i zaangażowanie setek uczestników sprawiają, że Garmin Ultra Race i Triminator w Radkowie to nie tylko zawody, ale też wyjątkowe święto aktywności fizycznej i ducha rywalizacji.