KŁODZKO - Odbudowa stadionu pochłonie grube miliony złotych

(Inf. wł.). Znajdujący się na obszarze zalewowym kłodzki stadion mocno ucierpiał podczas powodzi we wrześniu 2024 r. Pobliska Nysa Kłodzka rozlała się po nim szeroko i wysoko, niszcząc swoim nurtem obiekty i urządzenia na tyle, że cały obiekt należało wyłączyć z działalności. Skalę szkód oszacowano na dziesiątki milionów złotych. Pieniądze teraz płynące od rządu do gminy w ramach pomocy mają wymiar celowy, co oznacza, że mogą być wykorzystane wyłącznie na roboty odtworzeniowe. Nie wszystkim mieszkańcom to rozwiązanie się podoba...
 

- Zawsze ryzykujemy z tego typu zadaniami, patrząc na położenie naszego miasta. W sporej części sąsiaduje z górską rzeką, przecinającą go wzdłuż, której ujarzmienie leży w gestii Wód Polskich oraz w ogóle władz wyższego szczebla - podkreśla wiceburmistrz Kłodzka Sebastian Nowak: - Problemem nie jest to, że nie radzimy sobie z przepływem z powodu niedrożności np. koryta Nysa, lecz masa wody, która nagle się pojawia. Ona powinna być wyłapana powyżej Kłodzka, na jakiś czas wyhamowana, a jej stopniowe przemieszczanie się po prostu kontrolowane. Ponieważ tak nadal się nie dzieje, pojawił się pomysł przeniesienia obiektu stadionowego na inne, wyższe miejsce. Niestety, ta koncepcja nie wpisuje się w obowiązującą procedurę państwową. W niej nie ma przewidzianych innych wydatków, poza odbudową tego, co uległo zniszczeniu. W tej sytuacji trudno jest mówić o przeniesieniu kompleksu OSiR-u, który kosztowałby zapewne około 100 mln zł albo i więcej. 

Władze miejskie, w kontekście ewentualnej przeprowadzki stadionu, pod uwagę brały grunty gminne znajdujące się na przeciwległym krańcu, czyli obok wzgórza Szyndzielni. Z drugiej strony analizowały dostępność tego terenu dla mieszkańców pozbawionych możliwości skorzystania z pojazdów. Wyszło na to, że zdecydowanie zmalałaby liczba osób docierających na ten obiekt, stąd...
 

- Stąd decyzja, że ryzykujemy i wybieramy wariant odbudowy tego, co jest możliwe. Ponieważ środki pomocowe późno do nas trafiały, postanowiliśmy z wyprzedzeniem, że tam gdzie damy radę, przygotujemy stadion na wakacje. Były dyrektor OSiR-u Bogdan Bachmatiuk przygotował harmonogram prac i zgodnie z nim otwarto duży plac zabaw, boiska do plażowej piłki siatkowej oraz płytę główną boiska wraz z bieżnią wokół niej. Przywrócono działalność hotelu, co skutkowało podjęciem grup zorganizowanych. Równolegle w hali sportowej wylewano posadzki, skuwano tynki, przygotowywano ją do prac murarskich i termomodernizacyjnych - wymienia rozmówca DKL24.PL: - Przygotowujemy się do wykonania remontu kortów tenisowych oraz boiska ze sztuczną nawierzchnią. Liczę, że maksymalnie do 2 - 3 tygodni zostanie ogłoszony przetarg na remont basenu letniego, na co uzyskaliśmy 15 mln zł. Poza tym już kończymy dokumentację na wykonanie kompleksowej kanalizacji deszczowej dla całego obiektu OSiR-u, czyli od ulicy Korczaka aż do rzeki. Przypomnę, że podczas powodzi w roku 1997 ten system został częściowo wypłukany, w roku 2010 "dostał" kolejny raz, a po wrześniu ubiegłego roku zamulenie całej magistrali wynosiło powyżej 80 procent. Dlatego cały system kanalizacyjny zostanie przebudowany. Na szczęście to nie będzie komplikowało robót w poszczególnych częściach stadionu.
 

Nie dojdzie do likwidacji ziemnych kortów tenisowych, bo takie głosy się pojawiły. Korzystające do powodzi z tych miejsc podmioty opowiedziały się za ich pozostawieniem. W związku z tym już przystąpiono do wykonywania solidnych drenaży, które ujście znajdą w magistrali.
 

Władze samorządowe Kłodzka z uwagą śledzą działania prowadzone przez PGW Wody Polskie i ministerstwa związane tematyką kryzysową na rzecz spłaszczenia fali powodziowej w zlewni Nysy Kłodzkiej. Optują za tym, by jak najwięcej wody opadowej wyłapać powyżej miasta, dzięki czemu nie tylko stadion przestanie być obszarem ciągle zagrożonym. Czas pokaże, na ile to życzenie uda się spełnić i czy wydane pieniądze na odbudowę tego sportowego obiektu znów szybciej nie utoną.