"Krety" zaszalały - gmina zapłaci

ZŁOTY STOK (inf. wł.). Gmina poniesie koszt zabezpieczenia i zasypania podkopu wykonanego przez nieustaloną osobę bądź osoby w sąsiedztwie budynku dawnej mennicy. Wygląda na to, że służby powołane do wyjaśniania tego typu zdarzeń przespały odpowiedni czas. Zażalenie na umorzenie postępowania, złożone przez konserwatora zabytków oraz gminę, zostały oddalone.

Przez wiele miesięcy pod częścią placu Kościelnego w Złotym Stoku ktoś drążył korytarz, który - jak można przypuszczać - miał zaprowadzić do wówczas nieczynnego kościoła poewangelickiego znajdującego się naprzeciwko zabytkowej mennicy. Chyba z braku rozeznania kopacza / kopaczy tunel od pewnego punktu pobiegł nie w tym kierunku. O jego istnieniu zapewne nikt by się nie dowiedział, gdyby nie prawa natury, w tym fizyki; pod wpływem opadów i wstrząsów doszło do zapadliska, które odgrodzono od pozostałej części placu.

Dziś niektórzy mieszkańcy budynku, przy którym podkop bierze swój początek, domagają się od gminy jego szybkiego zasypania. Okazuje się, że to nie jest takie proste. Co prawda wstępne rozeznanie poczynili strażaccy specjaliści od tego rodzaju niespodzianek, to teraz muszą być przeprowadzone szczegółowe badania archeologiczne. Dopiero wtedy możliwe stanie się opracowanie dokumentacji technicznej i podjęcie robót zabezpieczających na kilkudziesięciometrowym odcinku, a popartych dofinansowaniem, o które gmina zabiega.