Z partnerską wizytą

Z tego co się orientuję to Kłodzko i Limanowa są miastami partnerskimi. Będąc dla niektórych naiwnym (nie obrażam się, bo nie jestem alfą i omegą) uważam, i może nie mam racji, PARTNERSTWO nie polega tylko na wzajemnych wizytach, ale na wzajemnych korzyściach, uzupełnianych oczywiście wydarzeniami kulturalnymi i pokazywaniem własnych osiągnięć, inaczej "dróg rozwoju". No chyba, że za wyjazdy płacą ich Uczestnicy.

No to zobaczyli jak wyglądają miasteczka. Zadbane czyste z dużą ilością inwestycji. Czego nie można powiedzieć o naszym brudnym, zaniedbanym i zakopconym Kłodzku, gdzie wieczorem trzeba szczelnie zamykać okna a do sklepu to najlepiej w masce chodzić.

Autor ww. artykułu przekazał b.czytelną informację w kwestii pobytu delegacji. Została ona zaproszona przez władze pow. limanowskiego. Chyba ma Pan rację, że była to wizyta kurtuazyjna. Jeśli już Pan tak założył, więc musi Pan wiedzieć, że taka wizyta ma swoje zwyczajowe ramy. Wizyta kurtuazyjna jest bez wzajemnych zobowiązań dla spotykających się, bez zamiarów, jest grzecznościowa. Powyższe wynika z dobrych manier, dobrego tonu i savoir-vivre. Nie chcę Panu zarzucać ignorancji, ale oczekiwanie, że po wizycie kurtuazyjnej delegacji pow. kłodzkiego, władze pow. limanowski pomogą w odbudowie... jest oznaką co najmniej Pańskiego niedoinformowania i naiwności. A w imię czego górale ciężko wyszarpane dutki od turystów, mają lokować w czyjś prywatny biznes w pow. kłodzkim? Jeśli sąsiad zaprosi Pana do siebie, to oczekuje Pan, że on w rewanżu posprząta Pański ogród, pomaluje płot itp.Dziwią mnie Pańskie oczekiwania!

A jakie wymierne korzyści dała wizyta obu Stronom? Bo z informacji powyższej wynika, że była to tylko wizyta kurtuazyjna. Może powiat limanowski pomoże w odbudowie Parku Miniatur "Minieuroland" w Kłodzku, który częściowo spłonął 10 grudnia 2019 r.?