Ostatni odcinek Rodzinnej w przebudowie

NIESTETY; w Kłodzku w WIELU MIEJSCACH na chodnikach ROŚNIE TRAWA , BO NIE JEST SYSTEMATYCZNIE USUWANY PIACH i CHWASTY !!!

Ten chodnik był nikomu niepotrzebny a najlepszy dowód na to, to to, że jest prawie nie używany. Dlatego rośnie na nim trawa.

No i super tylko jak się już coś robi to powinno się o to dbać, a wystarczy popatrzeć jak wygląda całkiem niedawno zrobiony chodnik od strony skarpy (graniczacej z boiskiem) na ul. Rodzinnej sama trawa i chwasty jeszcze trochę i zamiast chodnika będzie trawnik, a chyba nie o to chodziło, no ale cóż burmistrz ma teraz "inne" rzeczy na głowie.

Nareszcie Rodzinna wygląda ładnie. Jednak nie rozumiem dlaczego zabrano miejsca parkingowe na wysokości klatek 12-16. Zrobiono dziwną wysepkę a właściwie wyspę, na którą i tak wjeżdżają parkujące auta. Dzisiaj postawiono znak przystanku autobusowego jednak nie zrobiono dla autobusu miejsca-zatoczki, w związku z czym zatrzymujący się autobus będzie tamował ruch. Wszystko wygląda fajnie ale jest trochę bez głowy i wyobraźni.

Podjazd przed przejazdem kolejowym jest bardzo niebezpieczny! Szczególnie w zimie, gdy rano jezdnia jest oblodzona a drogowcy nie posypią jezdni piaskiem a szlaban kolejowy jest opuszczony. Widać jak buksują auta osobowe i autobusy i jak na podjeżdzie i jak ześlizgują się z drogi na opisane słupki kamienne, opierając się o nie. Tak jest prawie każdej zimy, wiem to od lat, bo jestem pasażerką autobusów PKS i widzę co się dzieje. Niestety, ktoś podjął decyzję, aby wraz z tym remontem odcinka ul. Kolejowej, zlikwidować, czyli wyrwać owe wszyskie słupki. W zamian nie będzie żadnego zabezpieczenia, czyli barierek. Ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo, APELUJĘ: zamontujcie barierki póki nie jest za póżno! Oby nikt z was nie miał nikogo na sumieniu!

Od kilku dni ekipa remontowa przebudowuje odcinek ul. Kolejowej w Domaszkowie tj. od przejazdu kolejowego w kierunku Długopola Grn. /ok. 300 - 400 mb/. Będąc codziennym użytkownikiem tej drogi, jestem wdzięczny gospodarzowi terenu i zarządcy ulicy za remont i prace naprawcze pobocza. Na tym odcinku są dwa podjazdy, przy czym jeden z nich, ten od mostu na Potoku Domaszkowskim do torów kolejowych jest wyjątkowo stromy a jezdnia jest na nasypie o wysokości kilku metrów. Pobocze jest wąskie, bo ok. 1 m. a za nim właśnie kilkumetrowa przepaść. Przedwojenny-niemiecki właściciel drogi zadbał, aby w tym miejscu i innych aktualnie remontowanym odcinku było bezpiecznie. Były wkopane w ziemię kamienne słupki co kilka metrów i były one połączone ze sobą stalową liną, tworząc rodzaj bariery. Ilu ludziom to rozwiązanie uratowało życie, to wiedzą sami kierowcy i ci, którzy tam mieszkają.

Owszem nie da się wszystkim dogodzić ale dlaczego remontuje się w miarę dobre drogi, a te po bombardowaniu nie?

Wszystkiego od razu nie da się zrobić i wszystkim naraz, nie da się dogodzić. Tak zawsze było jest i będzie.

I tak właśnie dzieli się miasto i mieszkańców. Dla jednej części mieszkańców są pieniądze na inwestycje dla innej, nie ma.