POLANICA-ZDRÓJ - Senny weekend w kurorcie

(Inf. wł.). Patrząc w czasie tego weekendu na wręcz senne deptaki, ulice a nawet centralny park w Polanicy-Zdroju nie sposób nie zadać sobie pytania o przyczynę tej sytuacji. Czy to przedsmak Świąt Wielkanocnych, czy raczej w dalszym ciągu wyobrażenie u wielu osób poturbowanego przez powódź kurortu jest tego przyczyną? Generalnie dla miejscowych gestorów bazy hotelarskiej i gastronomicznej taka sytuacja oznacza straty.
 

W poprzednich latach pierwsze dni kwietnia dla miejscowości kuracyjnych na ziemi kłodzkiej oznaczały napływ gości. Do wizyty zachęcały i przyroda budząca się do życia, i liczniej udostępniane atrakcje turystyczne. Zainteresowanie nimi siadło po ubiegłorocznym kataklizmie, kiedy w Polskę i świat poszły informacje o tym, jak mocno poturbował cały subregion. Okazuje się, że u wielu osób spoza niego pozostały w pamięci obrazy z miejscowości, przez które przelała się powódź, natomiast nie zapisały się informacje, że ona nie zniszczyła np. Kudowy-Zdroju, Dusznik-Zdroju albo Polanicy-Zdroju. W nich to, a także w innych gminach żyjących w sporej części z turystyki, m.in. w Złotym Stoku, Szczytnej bądź Międzylesiu także zaczęto liczyć straty z powodu medialnej dezinformacji, skutkującej do tej pory.
 

Można sobie wyobrazić niepokój o przyszłość swoich firm, jaki dotyka przedsiębiorców pozostających w tych branżach od długich lat, ale i nowicjuszy. Co z tego, że ich baza jest szeroko otwarta na gości, skoro tych jest - przynajmniej dotychczas - jak na lekarstwo. Wypada wszystkim życzyć, aby obrazków o sennym charakterze było jak najmniej.
(bwb)