Uliczne lampy rozbłysną z większą mocą

KŁODZKO (inf. wł.). Co niektórzy mieszkańcy narzekają, że na ulicach z już wymienionymi na nowsze latarniami jest nieco ciemniej, niż było do tej pory. Burmistrza Kłodzka Michała Piszkę zapytaliśmy o to, czy zgadza się z tymi zastrzeżeniami.


- To jest sytuacja, która wymaga wyjaśnienia. Realizujemy potężny projekt o wartości 17 milionów złotych. Dotyczy on wymiany ponad 3 tysięcy punktów świetlnych na obszarze miasta. Siłą rzeczy, z różnych przyczyn, wykonawca nie wywiązał się z terminu zakończenia tych prac. Problemy techniczne są związane z koniecznością wymiany choćby instalacji kablowej, jaka przy niektórych latarniach okazała się w tragicznym stanie; na odcinku 200 - 300 metrów z tego powodu lampy nie rozjaśniały ciemności - opisuje włodarz miasta. - Od kilku tygodni firma realizująca roboty zaangażowała więcej pracowników, aby skrócić czas wymiany oświetlenia. Bardzo proszę mieszkańców o wyrozumiałość i cierpliwość, zarazem zgłaszanie nam zauważonych usterek do Wydziału Inżynierii Miejskiej w ratuszu, aby jak najszybciej im podołać...


Dopiero z chwilą wymiany ostatniej latarni ujętej w projekcie, gmina miejska wejdzie w fazę ustawienia natężenia lumenów w oprawach oświetleniowych. Wtedy okaże się, które z lamp nie pracują na pełnych obrotach.

- Zastosowanie zdalnego systemu pozwoli regulować natężenie światła nawet w przypadku jednej latarni, a co dopiero w pasie ulicznym. Na pewno będziemy chcieli ograniczyć maksymalne oświetlenie w porze nocnej tam, gdzie okaże się to zasadne - wskazuje nasz rozmówca. - Istotnym wyzwaniem pozostaje doświetlenie przejść dla pieszych. Zdecydowaliśmy o zastosowaniu dodatkowych latarni w kilkudziesięciu takich miejscach, o największym nasileniu ruchu pieszego i kołowego.
(bwb)