Sport lokalny potrzebuje więcej sojuszników

KŁODZKO (inf. wł.). Kolejne spotkanie zorganizowane przez Śnieżnicki Klub Biznesu skupiło się na sporcie i sytuacji klubów oraz sekcji działających w powiatach kłodzkim i ząbkowickim. W budynku Centrum Aktywności Lokalnej w Kłodzku, gdzie ono się odbywało 8 bm., zagościli nie tylko ich przedstawiciele; przybyli m.in. burmistrzyni Bystrzycy Kłodzkiej Renata Surma i Kłodzka Michał Piszko.


Z roku na rok samorządy lokalne są zmuszone ograniczać wydatki związane ze wspieraniem istniejących na ich obszarach stowarzyszeń sportowych. Nie wynika to z ich niechęci do kogokolwiek, jest natomiast następstwem rosnących wydatków bieżących, które muszą ponosić. Mając do wyboru sfinansowanie budowy np. kortów tenisowych albo zakupu kosztownego urządzenia służącego treningom a zaspokojenie oczekiwań oświaty lub podopiecznych ośrodka pomocy społecznej zawsze w pierwszej kolejności wybiorą te drugie. Wynika to m.in. z przepisów, którym podlegają, a patrząc z innej strony - jak nam powiedział jeden z włodarzy - kluby, sekcje czy zespoły sportowe zawsze mogą sobie poszukać sponsorów.

Okazuje się jednak, że o dobrych wujków, wspomagających działalność sportową jest coraz trudniej. Akcentują to przedstawiciele wszystkich bez wyjątku stowarzyszeń. Chciałyby one nie tylko tą działalność utrzymać, ale w wielu przypadkach ją rozwinąć. Jest to o tyle ważne, że sport pozostaje jedną z najważniejszych alternatyw na wypełnienie wolnego czasu dzieciom i młodzieży, seniorom, lecz także ludziom w wieku poprodukcyjnym.

W powiatach kłodzkim i ząbkowickim najważniejszą, z racji swojej masowości, dyscypliną pozostaje piłka nożna. Chyba nie ma sołectwa, w którym by nie miała swoich aktywnych i sympatyzujących fanów. Nic więc dziwnego, że na spotkanie w Kłodzku, zwołane przez liderów ŚKB Adama Jaśnikowskiego i Piotra Wdowiaka, przybyło najwięcej działaczy piłkarskich, w tym przedstawiciele Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Wszyscy skorzystali z porad i wskazówek dotyczących obszarów, na których można próbować swoich sił w sięganiu po fundusze od różnych donatorów, np. spółek krajowych. Przydały się one reprezentantom innych dyscyplin, też artykułowanych w sali CAL-u, a niemających dziś łatwego życia.

To, co na pewno udało się osiągnąć na dobry początek współpracy całego środowiska sportowego z obu powiatów, to jego wstępne zintegrowanie. Wiele osób, które dotychczas o innych działaczach, trenerach i zawodnikach tylko czytały lub słyszały, miało okazję poznać ich osobiście i nawiązać kontakty. To najlepszy sposób na wymianę doświadczeń, dzielenie się osiągnięciami biznesowymi, np. w pozyskaniu funduszy, tworzeniu grup interesu ze zdecydowanie większymi szansami na przeforsowanie wniosków o dofinansowanie projektów klubowych.

(bwb)

FOTOMIGAWKI Z WYDARZENIA