KŁODZKO (inf. wł.). Zespół Opieki Zdrowotnej, prowadzący szpital powiatowy, szuka każdego możliwego źródła dochodu. Przede wszystkim zmusza go do tego Narodowy Fundusz Zdrowia, który wciąż stosuje wycenę świadczeń medyczynych ustaloną jeszcze w roku 2015. Tymczasem wszystko dookoła dużo, a może nawet bardziej podrożało i to jest przyczyną przeżywanych kłopotów finansowych.
- W tej sytuacji dyrekcja ZOZ-u, wspólnie z władzami powiatu kłodzkiego, stara się znaleźć dodatkowe fundusze. Jednym z pomysłów - obok wprowadzenia odpłatnych świadczeń laboratoryjnych czy medycznych - jest zapanowanie nad przedszpitalnym parkingiem. W godzinach, kiedy w odwiedziny do pacjentów przyjeżdża najwięcej osób, to miejsce jest często zajmowane przez zmotoryzowanych załatwiających w pobliżu jakieś swoje inne sprawy - mówi starosta kłodzki Maciej Awiżeń. - Z całym szacunkiem do wszystkich, ale na tym parkingu jest konieczne wymuszenie rotacji pojazdów i dlatego pomysł pobierania opłat z postój stanie się faktem. Zresztą tak dzieje się przy wielu szpitalach w kraju, więc Kłodzko nie będzie wyjątkiem.
Właśnie z powodu niedostatku funduszy zawieszono działania na rzecz wybudowania drugiego, bardziej pojemnego parkingu przy szpitalu. Wróci się do tej inwestycji, jeśli tylko uda się wygospodarować lub pozyskać niezbędną kwotę. Też nie zanosi się na unowocześnienie lądowiska dla helikopterów sanitarnych, które funkcjonuje głównie w ciągu dnia.
(bwb)