Wolontariusze dbają o czystość rzeki

POLANICA-ZDRÓJ (inf. wł.). To, że miejski odcinek Bystrzycy Dusznickiej wygląda w miarę estetycznie jest w dużej mierze zasługą polanickich wędkarzy i strażaków. Co jakiś czas wspólnie organizują oni akcję sprzątania tej górskiej rzeki - przynajmniej raz w roku. Niestety, ale za każdym razem wyciągają z niej niemało odpadów trafiających najczęściej pod osłoną nocy.

- To jest niewdzięczna, zarazem syzyfowa praca, jednak dzięki osobom ją wykonującym mamy obraz w miarę czystego cieku. Za każdym razem, w trakcie jej trwania, zastanawiamy się nad tym, jakim trzeba być pozbawionym wyobraźni, aby do rzeki wrzucać zbędny już w domach sprzęt AGD, stare opony, worki foliowe, resztki materiałów  budowlanych... - wymienia burmistrz Mateusz Jellin. - Owszem, część tych przedmiotów przypływa do nas z góry, czyli od sąsiadów, ale raczej wątpię, żeby woda przeniosła te większe. Dlatego apeluję o rozsądek; dbajmy o wspólne dobro.

Problemem Bystrzycy Dusznickiej - jak wskazuje włodarz kurortu - pozostają powalone w korycie konary drzew i nieusunięte korzenie drzew rozsadzające mury oporowe. Są przyczyną zawężania przestrzeni przepływu wody, przyczyniają się do większego zamulenia przepływów pod mostami.

- Moje wielokrotne apele i monity do zarządcy rzeki niczego nie dają. Od roku 2018 zapowiada się przebudowę wszystkich mostów w Polanicy, poszerzenie koryta Bystrzycy Dusznickiej. Dopóki fizycznie tego nie zobaczę, nie wierzę, że cokolwiek w tym przedmiocie zamierza się zrobić - podkreśla rozmówca DKL24.PL.
(bwb)