Cyklostradą dolnośląską ku historii i przyszłości

MIĘDZYLESIE (inf. wł.). Na wiele lat rozpisano tworzenie dolnośląskiej cyklostrady. To przedsięwzięcie związane z rozwojem turystyki rowerowej, z którym wyszły władze województwa licząc na współudział gmin. W nim miejsce dla siebie widzi również samorząd Międzylesia. Jego włodarz brał udział w niedawnym spotkaniu w Kłodzku, które poświęcono omówieniu skali i kosztów zadania.

- Jest taka propozycja, aby projekty poszczególnych odcinków tworzyć na zasadzie 50:50, co oznacza, że połowę wydatków związanych z kosztami technicznymi zapewnia Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, zaś drugą część funduszy druga strona, pozyskując je z różnych programów - wskazuje burmistrz Tomasz Korczak. - Staje się to możliwe, bowiem budowanie cyklostrady rozpisano na co najmniej dziesięć lat. W przypadku gminy Międzylesie, to nas najbardziej interesuje wykonanie trasy, którą będzie można bezpiecznie przejechać rowerem z południa na północ, czyli od Boboszowa w kierunku Bystrzycy Kłodzkiej. Do tego celu można wykorzystać już istniejące drogi boczne, o niewielkim natężeniu ruchu, do tego system dróg gminnych i polnych. Słowem zależy nam na utworzeniu arterii rowerowej, która zepnie gminę z siecią innych w kraju.

Ten pomysł ma pozytywne recenzje wśród wielu bicyklistów. Zdają oni sobie sprawę z tego, że na terenach podgórskich inwestowanie w niego potrwa dłużej, gdyż niezbędne jest wybudowanie wielu mostów i mostków, przepustów, łagodnych podjazdów i zjazdów na trudnym podłożu. Ważne okazuje się to, że jest wreszcie jakaś perspektywa dla powstania sieci dróg rowerowych, dzięki którym ułatwi się dostęp rowerzystom do wielu jakby zapomnianych obszarów regionu.