Zwierzyniec osadzony w murach

A A A

Napisano dnia: 2018-04-21 09:41:57

KŁODZKO. Miasto okazuje się mieć spory nieożywiony zwierzyniec; na jego ulicach można spotkać przedstawicieli wielu gatunków - od ssaków po płazy, od gadów po ryby. Wystarczy tylko wybrać się na spacer i wnikliwie przyjrzeć budynkom, by na wielu z nich odnaleźć motywy zoomorficzne.

Autorzy wystawy - Joanna Jakubowicz i Tomasz Gmerek

Z powodzeniem uczynili to pracownicy Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Tomasz Gmerek (wyposażony w obiektyw) i Joanna Jakubowicz (zaopatrzona w wiedzę historyczną i notatnik) przez ponad pół roku penetrowali ten miejski rezerwat, wyłapując z niego jak najwięcej okazów. Złożyły się one na bardzo ciekawą wystawę, której wernisaż w miniony piątek odbył się w muzeum. Ponad dziewięćdziesiąt zdjęć przedstawia te najcenniejsze "zdobycze" bezkrwawego polowania.

Na ekspozycję składa się aż 91 fotografii z opisami

- Wystawa w dużej mierze jest fotograficzna i równocześnie edukacyjna - podkreśla dyrektor MZK Krzysztof Miszkiewicz. - Prezentuje to, na co często nie zwracamy uwagi. Sam chodząc po Kłodzku nie zawsze mam czas podnieść głowę, by spojrzeć na mury i szukać na nich ciekawych detali. Dobrze że taką osobą jest Tomasz Gmerek, pomysłodawca tej wystawy. Tymi pracami udowadnia nam, że troszeczkę nie doceniamy Kłodzka. Dopiero te zdjęcia udowadniają, jaką ma mnogość elementów, które pozostawili przodkowie, zdradzając swoje zamiłowania przyrodnicze.

Uczestnicy wernisażu dowiedzieli się wielu ciekawych informacji o zwierzyńcu

T. Gmerek przyznaje, że lwów i gryfów na budynkach jest bardzo dużo, więc nie wszystkie zostały uwiecznione: - W ogóle zdecydowaliśmy się pokazać tylko przedstawicieli poszczególnych gatunków, bardziej charakterystycznych. Znalazło się miejsce dla raka, niedźwiedzia, jelenia i innych.

Z ciekawością oglądano bardziej i mniej znane detale architektoniczne

Autor ma rację twierdząc, że człowiek jest dzieckiem natury. Zmieniał się wraz z otaczającym go środowiskiem, by zamieszkać np. w miastach. Zaadaptował się w nowych warunkach, ale brakuje mu w nich elementów tego, z czym przez miliony lat był związany. Stąd te dążenia do wypełniania przestrzeni elementami przyrodniczymi - roślinami i zwierzętami.

Spojrzenie na fotografie zachęcało do zderzenia z rzeczywistością

Jak mówi J. Jakubowicz - pierwsze rzeźby czy ornamenty zoomorficzne na kłodzkich domach pojawiły się już w średniowieczu, a ostatnie datują się na XXI w. Najwięcej ich przyniósł przełom XIX i XX stulecia, gdy miasto zaczęło się rozrastać.

A tak prezentują się gryfy nad jedną z aptek

- Pełne ornamentów są XX-wieczne, modernistyczne wille: wiewiórki, jeże, ptactwo i inne zwierzątka stają się ich częścia - dodaje p. Joanna. - Z tego okresu pochodzą też elementy rzeźbiarskie na Wyspie Piasek, choćby wilk, rak czy lew...

Tomasz Gmerek, Malwina Karp, Krzysztof Miszkiewicz, Joanna Jakubowicz

Malwina Karp, która jest autorką plakatu tej ciekawej wystawy, również zachęca do jej zwiedzenia. W kilkadziesiąt minut pod dachem muzeum zobaczymy to, czego nie widzimy przez lata, a co jest ważnym działem historii nie tylko Kłodzka.

(bwb)