Światowy folklor opuścił Nową Rudę

- Jestem bardzo zadowolona z poziomu artystycznego zespołów - naprawdę są świetne kapele. Wszystkie zespoły mają ciekawe instrumenty - swoje lokalne i światowe, każdy z nich prezentuje naprawdę realny folklor z własnego kraju - analizuje na gorąco Ewa Miś-Krzelowska z Miejskiego Ośrodka Kultury. - Każdy rok wydaje się nam coraz lepszy i mam nadzieję, że jak przyjdzie czas na festiwal jubileuszowy, czyli trzydziesty, to już będzie wszystko super. Nawet z aurą, która np. w tamtym roku zepsuła inaugurację ulewą. Obecnie pogoda nas rozpieszczała, co sprzyjało wypełnieniu wszystkich punktów programowych.

Burmistrz Nowej Rudy Tomasz Kiliński podkreśla, że jest to jedna z największych imprez, jaką realizuje się w tym mieście: - Ma największą tradycję, gdyż odbywała się po raz 27. Przynosi też różnorodność, bo w każdym roku występują w większości zespoły z innych miejsc na świecie. Zwraca to uwagę na Nową Rudę, przyciąga mieszkańców i turystów. Tak dzieje się również w Strzegomiu i Kłodzku oraz po raz pierwszy w Kudowie-Zdroju, do której w tym roku festiwal zawitał...
 

Włodarz nie ukrywa, że ta rozrastająca się impreza jest efektem tego, że w mieście nad Włodzicą istnieje zespół pieśni i tańca "Nowa Ruda". To jego członkowie przed laty zaczęli ów festiwal i oni pozostają jego gospodarzami.
 

- Przy tak dużej imprezie nie możemy kurczowo trzymać się za portfel. Międzynarodowy Festiwal Folkloru stał się bowiem dla nas priorytetem, choćby z racji funkcji promocyjnej, jaką sobą niesie. Dlatego zawsze staramy się zapewnić odpowiednią kwotę, aby utrzymać wysoki poziom imprezy oraz zapewnić utrzymanie zespołu "Nowa Ruda" - dodaje burmistrz T. Kiliński. - Staramy się ponadto o to, aby on każdego roku wyjeżdżał za granicę. I cieszy, że to się udaje, bo w ostatnich latach byli i w Chinach, i w Tajlandii, w tym roku w Grecji. To ułatwia nawiązywanie kontaktów i zapraszanie do nas grup folklorystycznych.

We wszystkich miastach regionu w tym roku odwiedzonych przez bohaterów MFF ręce widzów same składały się do oklasków. Przede wszystkim za oryginalność prezentacji; wykonawcy, jak np. zespoły z Portugalii czy Chile, hołdują zasadzie pokazywania niemal w niezmienionej postaci najważniejszych tańców czy obrzędów ludowych ich narodów. Z kolei nasze rodzime grupy czy ze Słowacji, to dynamizm i sceniczne "szaleństwo" w najpiękniejszej postaci.
 

Zakończenie 27. Międzynarodowego Festiwalu Folkloru odbyło się w niedzielny wieczór na noworudzkim rynku. Za rok, mniej więcej o tej samej porze, zainaugurowane zostanie kolejne takie wydarzenie.