Kucharzenie z mistrzem Sową

POLANICA ZDRÓJ. - Na ile oceniam potrawy wykonane przez młodzież podczas dzisiejszych warsztatów kulinarnych? W sześciostopniowej skali szkolnej na pewno na pięć z minusem - mówi Robert Sowa, mistrz sztuki kulinarnej i restaurator. W polanickiej Regionalnej Szkole Turystycznej dzisiaj poprowadził zajęcia z uczniami technikum żywienia i usług gastronomicznych.



Uczniowie klas żywienia i gastronomii mieli w poniedziałek, 13 bm., smakowite warsztaty

- To już kolejne warsztaty, w których udział biorą fachowcy z branży gastronomicznej zaproszeni przez RST. Chcemy, aby nasza młodzież mogła spotkać się z najlepszymi wśród najlepszych - zauważa wicedyrektor Beata Dreszer. - Zajęcia kulinarne zapoczątkowała znana postać z telewizji. Pan Robert Sowa przekazał wiele ciekawych nowinek, udzielił wskazówek, nie szczędził poradnictwa, pomógł podnieść umiejętności przyszłych kucharzy i gastronomików. Na pewno to spotkanie dla nich stanie się jakąś motywacją do rozwijania zainteresowań, natomiast liczę, że zwróci uwagę gimnazjalistów na naszą szkołę.

Tymczasem w szkolnej kuchni młodzież z zapałem przygotowuje dania, które sama zaproponowała, ale i te, z jakimi przyjechał mistrz kulinariów. - Z jej strony były to produkty regionalne, zaś z mojej coś, co jest aktualnie bardzo modne w restauracjach dużych miast. Widzę, że uczniowie są bardzo otwarci na te nowości. Wiedzą, że w modzie jest kuchnia wegetariańska i podróże kulinarne, a to wszystko przekłada się na nasz stół - mówi p. Robert.
Jako pierwsze danie uczniowie klas trzecich przygotowali meze po grecku u nas nazywane zakąskami po polsku. To zestaw minizakąsek, królujących w wielu domach lub rautach, a spożywanych z winem białym bądź czerwonym.
 


Każdy z uczestników warsztatów otrzymał certyfikat od R. Sowy

- Pojawił się kumus z prażonymi orzechami nerkowca i z oliwą czy świeżo siekaną kolendrą. Poza tym pasta z tuńczyka z serem kremowym, solą i cytryną, czyli coś, co w kuchni włoskiej występuje w najsłynniejszej zakąsce, którą niewątpliwie jest vitello tonnato, tj. pieczona i marynowana cielęcina krojona w plastry i podawana z sosem z tuńczyka - wymienia mistrz R. Sowa... - Co mnie ujęło, to skarmelizowanie śliwki przez młodzież, która do tego dodała masło, śliwowicę, kardamon, rozmaryn i wyszedł fantastyczny sos, który wykorzystaliśmy do kaczki. A tę podamy na koniec, bo starosta kłodzki obiecał, że raz jeszcze dzisiaj tutaj zaglądnie.

Nie zabrakło deseru, karmelizowanych fig, także innych propozycji, na których widok szerzej otwierały się oczy i usta. Ale gość młodzieży z RST wytknął jedno: nie może w swoich poszukiwaniach kulinarnych zamykać się tylko do kuchni regionalnej. Musi bardziej oswajać się z wszelkimi nowościami i próbować je wykonywać własnym sumptem. Tylko dzięki temu pozna np. kolejne nowe przyprawy, ich smaki i zastosowanie.
 


Również Nikol i Dominik z dużą uwagą chłonęli kulinarną wiedzę od mistrza

- Takie warsztaty to okazja spróbowania swoich sił z produktami, o które niekiedy jest trudno. Nie mamy takich sklepów, jak w wielkich miastach, gdzie się wchodzi i od ręki kupuje to, co akurat będzie potrzebne do sporządzenia dań - stwierdza Dominik Prędki z klasy III technikum. Jego koleżanka, Dominika Ostopinka, przywołuje swoje zaangażowanie przy przygotowaniu kaczki marynowanej i pieczonej równocześnie oraz kumusu. Przyznaje, że nie było to łatwe zajęcie, ale bardzo przydatne, bo zmuszające do pogłębiania wiedzy w dziedzinie, którą się wybrało.
 


Receptury z autografem mistrza kuchni na pewno pobudzą do kuchennych poszukiwań

Na pewno temu przysłużą się kolejne spotkania z mistrzami kuchni, do których dojdzie w RST. Jej kierownictwo ciągle ułatwia młodzieży kontakty z osobami, mającymi duże w tym doświadczenie. Na przykład utrzymuje regularne kontakty z laureatem konkursu "Top-Szef" Rafałem Grzegorzkiem i jego uczestniczką Anną Niedziałkowską, w ramach patelni plenerowej współpracowało ze znaną postacią Magdą Gesler.
(bwb)