List intencyjny wzbudza emocje

KŁODZKO. Światło dzienne ujrzał projekt listu intencyjnego, który Gmina Miejska Kłodzko zamierza zawrzeć z jednym z miejscowych przedsiębiorców. Jak wynika z jego treści – chce doprowadzić do umorzenia postępowania sądowego toczącego się z powództwa właściciela ZPH Hert, w którym on domaga się zrekompensowania strat poniesionych przez jego firmę podczas remontu kapitalnego ul. Zofii Stryjeńskiej w Kłodzku. W konsekwencji zamknięty został zakład młynarski.
 
W wyniku prowadzonych negocjacji przedsiębiorca zmniejszył roszczenia do 7,6 mln zł. Gmina miejska oczekuje, że na jej rzecz strona ugody przeniesie własność budynków znajdujących się na trzech działkach Wyspy Piasek. Poza tym przedstawiła pozywającemu propozycję odstąpienia na jego dobro kilku nieruchomości gminnych, w tym zespołu działek o łącznej powierzchni 10 arów położonych powyżej małego ZOO w osiedlu Kruczkowskiego.
 
Projekt listu intencyjnego już jest krytykowany przez niektórych prawników. Zwracają oni uwagę na fakt, iż w poważny sposób narusza on interes Gminy Miejskiej Kłodzko niezależnie od tego, że jest niezgodny z innymi przepisami. Zauważają, że jej władze np. ignorują zapisy ustawy o gospodarce nieruchomościami, zgodnie z którą każdy składnik mienia gminnego wymaga odrębnego trybu postępowania przetargowego. Gmina nie może, ot tak sobie, przenieść własności swoich nieruchomości na inny podmiot, podobnie zresztą jak i bez zachowania odpowiednich procedur przejąć na swój stan mienia należącego do podmiotu prywatnego. Ta druga ewentualność wchodzi w rachubę przy realizacji celu strategicznego, a z takim w tym przypadku nie ma się do czynienia. Tym bardziej w sytuacji, gdy ów zakład w założeniach konserwatorskich przewidziany został do tzw. śmierci technicznej. Ewentualne zbycie części parku we wspomnianym osiedlu pozostaje w sprzeczności z interesem mieszkańców tej części Kłodzka.
 
Do projektu listu intencyjnego, który nie ma charakteru umowy przedwstępnej, mają odnieść się kłodzcy radni.
 
(bwb)