Paleniska domowe nieszybko znikną z krajobrazu

ZŁOTY STOK (inf. wł.). Górna część miasta jest zdominowana przez paleniska domowe. Ich uciążliwość dla otoczenia okazuje się najbardziej odczuwalna w sezonie ogrzewczym. Samorząd lokalny dąży do zmiany tej sytuacji i wyeliminowania przyczyny nadmiernego zadymienia i smrodu.

Nie od wczoraj w Złotym Stoku mówi się o konieczności wymiany źródeł ciepła z tradycyjnych na przyjazne środowisku. Do przyspieszenia zmian dopinguje to, że od jesieni do wiosny są dni, kiedy w miasteczku wręcz nie da się oddychać. A już na pewno tak dzieje się w jego centrum i w wyższej partii, gdzie widoczny jest komin na kominie, do tego niekiedy z wyziewami gęstymi jak smoła.

- Kładziemy duży nacisk na przekonanie mieszkańców do potrzeby odejścia od tradycyjnych pieców - mówi burmistrzyni Grażyna Orczyk. - Sami, jako gmina, przygotowaliśmy projekty do programu Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji, który na przełomie tego i przyszłego roku już powinien ruszyć. Z jego środków będziemy chcieli bardzo mocno wspomóc w wymianie źródeł ciepła. W zależności od indywidualnych preferencji w rachubę wchodzą pompy ciepła bądź urządzenia elektryczne wspomagane fotowoltaiką. Natomiast nie ma szansy na wykorzystanie gazu, bo Polska Spółka Gazownicza, mimo zainteresowania naszego społeczeństwa, nie wybudowała sieci. Powiem też, że pomysł na postawienie centralnej ciepłowni w Złotym Stoku wiąże się z bardzo skomplikowaną inwestycją i niezwykle kosztowną.

Tak więc rozpoczynający się sezon ogrzewczy w Złotym Stoku znowu przyniesie problem niskiej emisji spalin. Tym razem może on być o tyle poważniejszy, że niektórzy właściciele i najemcy mieszkań ogrzewanych węglem, wobec trudności z jego zakupem, zaczną wykorzystywać np. chrust i gałęzie.

- Staramy się pomóc w jak najszybszym uzyskaniu dodatku węglowego. Nie przekazaliśmy tego zadania do ośrodka pomocy społecznej, tylko zajęliśmy się nim sami, aby procedowanie trwało jak najkrócej. Liczba złożonych wniosków przekroczyła tysiąc, przy zameldowanych 4,3 tys. osobach i 3,2 tys. zamieszkujących w gminie - informuje burmistrzyni. - Już zweryfikowaliśmy te wnioski i złożyliśmy zapotrzebowanie na pieniądze od wojewody. Podobnie jest w przypadku innych paliw, na które przysługuje rządowy dodatek.

(bwb)