KŁODZKO (inf. wł.). W sporej części miasta, mimo chłodu na zewnątrz, w mieszkaniach podłączonych do sieci ciepłowniczej grzejniki pozostają zimne. Spółka Calor Energetyka Cieplna, która gospodaruje największą w subregionie kotłownią, nie ukrywa, że w związku z drastyczną podwyżką cen węgla nie stać jej ad hoc zakupić to paliwo m.in. dla Kłodzka. Dlatego wystąpiła z wnioskiem do jego burmistrza o udzielenie jej przez miasto pożyczki na ten cel.
Zapytaliśmy włodarza Kłodzka, czy wobec widma coraz bardziej oziębiających się setek mieszkań, m.in. w największym osiedlu Kruczkowskiego oraz klas w wielkich szkołach, jest skłonny wyjść naprzeciw wnioskowi Calora. Okazuje się, że gmina takiej pożyczki nie udzieli, bo nie może...
- Jesteśmy w trakcie opracowywania projektu uchwały rady miejskiej dotyczącej poręczenia przez gminę kredytu w wysokości pięciu albo siedmiu milionów złotych dla tej spółki. Spółka będzie mogła otrzymać kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego - informuje burmistrz Michał Piszko. - Na tę chwilę mamy problem z samą umową poręczenia, bowiem ta przekazana nam z BGK za pośrednictwem Calora nie przystaje do samorządu terytorialnego pod względem uwarunkowań prawnych; bezwględnie musi ulec zmianie, aby była dostosowana do sytuacji, z jaka mamy do czynienia. Zauważę, że samorzad nie jest firmą prywatną, a w takim kontekście ta umowa jest sformułowana.
Jeszcze na wrześniowej sesji rady miejskiej ma wypłynąć uchwała, która upoważni burmistrza Kłodzka do poręczenia przez gminę wspomnianej pożyczki dla Calora. Obwaruje się ją wskazaniem, że za te pieniądze zakup węgla ma dotyczyć tylko i wyłącznie potrzeb ciepłowni w Kłodzku. To istotne, bowiem spółka ciepłownicza prowadzi takie obiekty również w innych miastach Polski.
Jak można wywnioskować, choć wszystkie działania związane z zapewnieniem dostatecznej ilości paliwa mają charakter priorytetowy, same sobą nie rozgrzeją kotłów i grzejników. Na rynku węglowym w dalszym ciągu panuje zapaść i cenowy horror, na ca ani samorząd, ani Calor nie mają wpływu.
(bwb)
