Bez umowy z gminą nie wyjadą z remizy

ZIEMIA KŁODZKA I ZĄBKOWICKA (inf. wł.). Jednostkom ochrony przeciwpożarowej, a takimi są ochotnicze straże pożarne, dodatek pożarowy jest wypłacany przez gminę po zawarciu z nią umowy. Bez niej gmina nie jest w stanie sama realizować zadań związanych z bezpieczeństwem, natomiast zastępy OSP w takiej sytuacji spieszące np. do pożaru, czynią samowolę.

W powiatach kłodzkim i ząbkowickim gdzieniegdzie ślimaczą się procedury związane z podpisaniem umów pomiędzy gminami a stowarzyszeniami strażackimi. Bez ich zaistnienia ochotnicze straże pożarne są zawieszone w próżni. Korzystają przecież z majątku gminy, czyli remizy, pojazdów i wyposażenia, na których użytkowanie muszą mieć formalne pozwolenie wynikające z umów.

- Staram się uświadomić druhom i druhnom, że gdyby doszło do jakiegoś zdarzenia z ich udziałem, np. wypadku, to wystąpią problemy z uzyskaniem odszkodowania, bowiem formalnie nie posiadają zlecenia od właściciela na dysponowanie pojazdem - zauważa Zbigniew Szczygieł, radny Dolnego Śląska, były komendant wojewódzki PSP. - Wywołałem dyskusję w środowisku, dopingując strażaków ochotników do zawarcia z gminą tematycznej umowy.

Projekt takiego porozumienia opracowano na Uniwersytecie Wrocławskim i przesłano do Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Stamtąd trafił do wszystkich gmin jako wzór możliwy do zastosowania. Nie wszędzie nad tym się pochylono. A czas leci. Stąd pukanie do samorządowców, aby jak najszybciej pochylili się nad sprawą i zawarli ze stowarzyszeniami OSP na swoim terenie wiążące strony umowy. Bez tych dokumentów jednostki pozostaną tylko sztuką dla sztuki.

Na ten ważny fakt uwagę samorządowców i środowiska strażackiego zwracano podczas konferencji w kłodzkim Starostwie Powiatowym. Dotyczyła ona problemów towarzyszących zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańcom. Podobna na dniach odbędzie się w Świdnicy, gdzie również wyczyli się gminy i OSP na potrzebę jak najszybszego zawarcia umów między nimi.

(bwb)