Dożynkowanie między strugami deszczu

OŁDRZYCHOWICE KŁODZKIE - gm. Kłodzko (inf. wł.). Jak tylko skończyła się niedzielna msza przeddożynkowa w miejscowym kościele, na uczestników nabożeństwa tworzących korowód lunęły strugi deszczu. Stąd nieliczni zdecydowali się pomaszerować na miejsce świętowania plonów, które gdzieniegdzie po prostu zamieniło się w grzęzawisko. To też było główną przyczyną sporego poślizgu w rozpoczęciu kulturowo-obrzędowego wydarzenia...

- Za moich dziecięcych lat dożynki miały swój niepowtarzalny urok. Przede wszystkim były znacznie skromniejsze, nieoparte na takiej komercji, z jaką dzisiaj mamy do czynienia. Ludzie najbardziej cieszyli się z tego, że to ich rolnicze rodziny pozostawały w centrum zainteresowania, że mogli pochwalić się swoimi plonami i towarzyszącym im rękodzielnictwem - mówi Zdzisława Gębska, twórczyni ludowa z Żelazna. - Mieli satysfakcję z tego, że mogli ubrać się w stroje ludowe tak ważne dla tego autentycznego święta plonów, które dzisiaj ze świecą szukać. Dla mnie te pierwsze w życiu dożynki okazały się świętością, bo były takie chłopskie, wręcz przesiąknięte wsią. Zboże, korona z niego zrobiona powinny wytyczać drogę organizatorom takich uroczystości, bo od lat one tracą autentyczność.

Niestety, ale dało się to zauważyć w Ołdrzychowicach Kłodzkich. Imprezę, która powinna pozostać rolniczą świętością, zdaje się, że przeładowano propozycjami przyjmując, że nie spadnie deszcz. Do tego postawiono na jedną osobę w roli konferansjera, co okazało się za mało. To też był powód czasowych poślizgów i zniecierpliwienia ludowych artystów oczekujących na swoje pięć minut na scenie. Dawali temu wyraz zasiadając pod wielkimi namiotami, do których bardzo słabo albo wcale nie docierał dźwięk tego, co działo się na estradzie...
 

Chyba przyjdzie pora na wyciągnięcie wniosków, a póki co w gminie wiejskiej Kłodzko tradycji stało się zadość. Było powitanie przybyłych na święto plonów, w tym posłanki Moniki Wielichowskiej, radnego wojewódzkiego Stanisława Jurcewicza, starosty kłodzkiego Macieja Awiżenia i innych samorządowców, przedstawicieli wielu instytucji współpracujących z gminą i jej producentami żywności. Po wręczeniu wójtowi Zbigniewowi Turowi bochna chleba przez starostów Grażynę Paliniewicz i Marka Klimczaka, przy asyście młodych starostów - Dominiki Witos i Rafała Wrzeszcza, włodarz gminy wystąpił z okolicznościowym podsumowaniem lokalnych dokonań gospodarczych. Zaakcentował te, które okazują się najistotniejszymi dla mieszkańców wszystkich sołectw. Uczynił to, będąc w tle wyeksponowanych koron żniwnych specjalnie przygotowanych na niedzielne wydarzenie. Później, razem z przewodniczącym rady gminy Ryszardem Jastrzębskim wójt Z. Tur uhonorowali grupę rolników medalami "Za Zasługi dla Rolnictwa", wręczyli dyplomy i promesy sołtysom dziesięciu najładniejszych wsi i dwóch wyróżniających się oraz nagrodzili "Sołtyskę roku 2022 w gminie Kłodzko", którą została Teresa Głód z Jaszkówki.
 

Zgodnie z tradycją zespoły ludowe z gminy ośpiewały wieńce, było podzielenie się chlebem z uczestikami dożynek, po czym nastał czas prezentacji artystycznych i biesiadowania. Korzystano też z oferty wielu podmiotów, które poszły w konkury z deszczem, ostatecznie je wygrywając, bo aura dała za wygraną.