W spółdzielczych mieszkaniach chrustem nie napalisz

KŁODZKO (inf. wł.). Im bliżej zimy, tym bardziej "gorąco" robi się w obszarze zaopatrzenia w opał ciepłowni położonej przy ul. Wielisławskiej. To największy tego typu obiekt na ziemi kłodzkiej, który musi mieć zgromadzonych około 20 tysięcy ton opału, aby zapewnić ciągłość swojej pracy i ciągłość dostaw ciepła do mieszkań i firm, które obługuje.


Mieszkańcy bloków spółdzielczych i wspólnotowych oraz obiektów zaopatrywanych w ciepło przez kłodzką ciepłownię należącą do spółki "Calor" z niepokojem obserwują sytuację związaną z jej przygotowaniami do najbliższego sezonu grzewczego. Niepokoją ich sygnały o kłopotach ze zgromadzeniem odpowiedniej jakości opału, przez co mogą zostać pozbawieni ciepłej wody oraz gorąca w kaloryferach. Do tego martwi ich zapowiedź ogromnej podwyżki opłat, co będzie następstwem rekordowych cen na wszystkie źródła energii.

Jak mówi burmistrz Kłodzka Michał Piszko, miejscowa ciepłownia nie może sobie pozwolić na nabycie jakiegokolwiek miału. Musi to być opał o odpowiedniej gradacji, dający się spalić w wykorzystywanych urządzeniach. Aby wypełnić plac składowy, niezbędny jest nieprzerwany dowóz samochodami tego opału, co zajmie półtora miesiąca. Mamy już koniec pierwszej dekady sierpnia i zastój na rynku opału węglowego.

- Podobnie jak węgla, nie ma na tyle miału o kaloryczności 21 - 22 MJ/kg. Można go nabyć na rynku prywatnym znacznie przepłacając. Jeszcze nie tak dawno 1 tona kosztowała 450 zł, obecnie waha się w granicach 1,4 - 2,0 tys. zł. Firma "Calor" działająca nie tylko w Kłodzku nie jest w stanie wydać tak wielkich pieniędzy, dlatego szuka finansowego wsparcia - podkreśla włodarz miasta spod twierdzy.

W przypadku wymienionej ciepłowni nie ma możliwości wymiany urządzeń np. na gazowe, bo i taki pomysł się pojawił. Wiązałoby się to z kosztowną inwestycją oraz ogromnym ryzykiem zapewnienia jej działalności w oparciu o to medium. "Calorowi" o 20 proc. zmniejszono dostawy gazu w roku 2023, co oznacza, że jego plany wybudowania m.in. kotłowni gazowej dla osiedla przy ul. Wojciecha w Kłodzku stały się nierealne.

W kontekście tej sytuacji zachęcanie rodaków przez premiera do zbierania drewna i chrustu w lasach, aby zapewnić sobie ciepło w okresie zimowym, do tego w mieszkaniach pozbawionych pieców, ma wymiar nie ironii, ale sarkazmu.

(bwb)

Foto ilustracyjne