Nowi przyjaciele kolczastych tuptusiów

KŁODZKO (inf. wł.). W środowe przedpołudnie w Muzeum Ziemi Kłodzkiej było słuchać delikatny tupot... jeży. A to za sprawą dwójki kilkutygodniowych podopiecznych Jerzego Gary, prowadzącego ośrodek "Jerzy dla jeży", który przybył na spotkanie z dziećmi zorganizowane przez MZK. Znawca kolaczastych ssaków przybliżył nie tylko milusińskim ich życie - od narodzin do dorosłości.

Często goszczą w naszych ogrodach, można je spotkać na podwórkach, ale najczęściej na łąkach i w lasach. Wzbudzają sympatię swoim wyglądem, jednak trzeba uważać, bo można pokłuć się ich kolcami, które srożą w chwili zagrożenia dla siebie. Na pewno nie żywią się jabłkami, lecz ślimakami, gąsienicami, dżdżownicami lub skorkami. Nie należy im podawać mleka podtruwającego ich organizm, za to czystą, zimną wodę, podbnie jak suchej kociej karmy na rzecz mokrej.

O tych i wielu innych ważnych sprawach dotyczących jeży dowiedziały się dzieci w muzeum podczas lekcji edukacyjnej pomyślanej specjalnie dla nich. I niewykluczone, że dzięki tej lekcji kolczaste tuptusie zyskały kolejnych przyjaciół.

(bwb)

FOTOMIGAWKI ZE SPOTKANIA