Kolejowa machina przeszkodą dla komunikacji zastępczej

STRONIE ŚLĄSKIE (inf. wł.). Nie ma zgody lokalnej społeczności na jej dalsze komunikacyjne izolowanie; od wielu lat nie kursują pociągi na linii nr 322 do Kłodzka, zdecydowanie zmniejszyła się ilość kursów autobusowych do stolicy powiatu. Z tego powodu miasto oraz gmina tracą wizerunkowo i gospodarczo, choć czyni się wiele dla rozwoju turystyki i wypoczynku w paśmie Gór Bialskich i Masywu Śnieżnika.

Od lipca br. miała ruszyć zastępcza komunikacja autobusowa wzdłuż szlaku kolejowego biegnącego w sąsiedztwie rzeki Białej Lądeckiej - tak zapowiadali przedstawiciele samorządu województwa dolnośląskiego. Kojarzyli ten fakt z tzw. preludium do rozpoczęcia prac rewitalizacyjnych na linii kolejowej nr 322 pomiędzy Trzebieszowicami i Stroniem Śląskim. Niestety, ale skończyło się na zapowiedziach i przez kolejne lato przyjazd i wyjazd do południowo-wschodniej części ziemi kłodzkiej dla osób niezmotoryzowanych pozostaje mocno utrudniony.

- Polskie Linie Kolejowe uważają, że autobusową komunikację zastępczą można uruchomić jedynie w przypadku, kiedy linia czy jakiś jej odcinek jest wyłączany z ruchu na krótki okres z powodu remontu. Tu mamy do czynienia z całkowitym wyłączeniem linii, więc stąd ten opór - zauważa burmistrz Stronia Śląskiego Dariusz Chromiec. - Przypominam, że rozmowy odnośnie uruchomienia autobusów sprowadzają się do tego, że to samorządy trzech gmin: strońskiej, lądeckiej i kłodzkiej oraz powiatu, także samorzad województwa będą dopłacały do funkcjonowania ZSA. Nie rozumiem pozostawania z tym problemem przez właściciela linii kolejowej.

Przy dużym wsparciu posłanki Moniki Wielichowskiej włodarze wymienionych gmin naciskają władze centralne, by wreszcie zdecydowały o rewitalizacji linii wzdłuż Białej Lądeckiej i znalazły na to fundusze. Odwlekanie w czasie tego przedsięwzięcia jest działaniem na szkodę społeczności lokalnej.
(bwb)