W placówkach opiekuńczo-wychowawczych przybywa podopiecznych

POWIAT KŁODZKI (inf. wł.). Około 600 dzieci na Kłodzczyźnie znajduje się w opiece zastępczej. Jest im ona zapewniona w 10 placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Część z nich ma status samorządowych, natomiast część rodzinnych. Ponadto grupa dzieci przebywa u rodzin zastępczych bądź u rodzin spokrewnionych.

- Rośnie - niestety - liczba dzieci odbieranych naturalnym rodzicom - zauważa starosta kłodzki Maciej Awiżeń. - To powoduje, że przybywa wspomnianych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Nie ukrywam, że powiatowi jest łatwiej zorganizować własną placówkę z zatrudnionym personelem, niż uruchomić rodzinną, gdzie niezbędna okazuje się chęć ze strony osoby gotowej sprostać takiemu wyzwaniu. Występuje bardzo duży problem ze znalezieniem kandydatów lub kandydatek gotowych do poprowadzenia takiej placówki. To wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, odpowiednimi predyspozycjami a przede wszystkim z przemyślaną decyzją...

Niedawno na emeryturę odeszła para małżeńska prowadząca rodzinny dom dziecka. Placówka przetrwała, bowiem na poprowadzenie zdecydowały się dzieci tych państwa, które przez lata towarzyszyły jej funkcjonowaniu. Należy do bardzo dobrze ocenianych.

- Przyznam, że zgłaszają się do nas mieszkańcy deklarujący gotowość poprowadzenia tego rodzaju placówki. Większość nie uzyskuje na to zgody, bowiem nie spełnia stawianych kryteriów - podkreśla starosta. - Weryfikacja takich osób jest szczegółowa, bo najważniejsze jest dobro dzieci.

Wśród dzieci i młodzieży przebywających w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w powiecie kłodzkim gros jest z tego terenu. W domu małego dziecka w Kłodzku, który należy do nielicznych w kraju, udział podopiecznych z innych powiatów jest większy.
(bwb)