Batalii o remont budynku dworca PKP ciąg dalszy

KUDOWA-ZDRÓJ (inf. wł.). Na osobach przyjeżdżających do kurortu pociągiem smutne wrażenie robi budynek dworcowy. Co prawda mieszkańcy już przyzwyczaili się do jego fatalnego stanu, ale i im marzy się, aby był to obiekt dostosowany do wymogów komunikacyjnych na miarę XXI wieku, a nie wciąż tkwiący w okresie jakby powojennym a schyłkiem socjalizmu.


Kudowska stacja przeszła przebudowę, ale o remoncie budynku zapomniano

Burmistrzyni Kudowy-Zdroju Aneta Potoczna zwraca uwagę, że co prawda dworzec należy do Polskich Kolei Państwowych, ale odium niezadowolenia z tego, że psuje opinię uzdrowisku spada na jego gospodarzy. I z takim stanem rzeczy już od dawna się nie godzi, dlatego monituje właściciela o zajęcie się sprawą.

- Nie dalej jak kilkanaście dni temu znowu wystosowałam pismo do PKP, wskazując na zaniechania tej spółki w stosunku do jej nieruchomości. Ponieważ wcześniej z jej strony spotkałam się z zarzutem, że to mieszkańcy Kudowy-Zdroju niszczą budynek dworcowy, teraz poinformowałam o wykonywaniu monitoringu miejskiego w jego obrębie. A przy okazji zwracam uwagę, że to właściciel danego mienia jest zobowiązany zapewnić jego ochronę oraz utrzymać je w odpowiednim stanie - podkreśla włodarzyni.

Gmina miejska Kudowa-Zdrój do bogatych nie należy. W innym przypadku zdecydowałaby się na odkupienie od spółki kolejowej budynku dworcowego, który na pewno doprowadziłaby do ładu i na wzór Lądka-Zdroju czy Stronia Śląskiego wykorzystała - w dużej części - na działalność pożyteczną dla wszystkich. Jeśli w programach unijnych, przy dostępie Polski do ich funduszy, pojawią się takie możliwości, gmina nie mówi nie dla takiego rozwiązania. Ale na tę chwilę oczekuje, że PKP w miarę szybko zajmie się odnową stacyjneg straszydła.

(bwb)