PROSTO W OCZY: "Dolny Śląsk - znajdź swoją trasę"

DOLNY ŚLĄSK (inf. wł.). Marszałek województwa zachęca do zwiedzania regionu z pozycji roweru. Równocześnie rozpoczyna kampanię promocyjną turystyki rowerowej na Dolnym Śląsku. Zauważa m.in.: "„Dolny Śląsk to bogactwo tras rowerowych – dla mniej i bardziej doświadczonych cyklistów, zarówno na nizinach, jak i w górskim terenie. Poprzez tę kampanię chcemy pokazać potencjał naszego regionu i zachęcić do odkrywania jego uroków z perspektywy dwóch kółek”.

Wszystko byłoby cacy, gdyby nie rażąca wpadka. Czytamy oto:

"DOLNY ŚLĄSK JEST NAJ!

Wybór tras rowerowych w regionie jest ogromny. To tutaj znajduje się, m.in. Singletrack Glacensis największa sieć singletracków (wąskich, jednokierunkowych ścieżek) w Europie! Trasy przebiegają przez malowniczą Kotlinę Kłodzką (Glacensis to jej łacińska nazwa)..."

Otóż nie. Po pierwsze łacińska nazwa nie odnosi się do Kotliny Kłodzkiej, lecz do ziemi kłodzkiej; ta pierwsza to około piąta część tej drugiej. Po drugie w samej Kotlinie Kłodzkiej kilometraż poprowadzonych singletracków nie czyni z niej rekordzisty w skali Europy, natomiast w przypadku ziemi kłodzkiej - już tak. I pomyśleć, że miało być tak pięknie i zachęcająco.

(bwb)

Foto Marek Janikowski