Z georadarem na Rawelin Polny w poszukiwaniu podziemnych korytarzy

KŁODZKO (inf. wł.). W pierwszym dniu października br. w obrębie Rawelinu Polnego rozpoczną się poszukiwania ewentualnych podziemnych korytarzy. Do tego celu wykorzysta się georadar, które to urządzenie służy do wgłębnych badań inżynieryjnych.


- W tej części twierdzy wcześniej, bo w latach 80. i 90. poprzedniego wieku już były prowadzone poszukiwania, m.in. przez służby specjalne (ówczesna Komenda Główna Milicji Obywatelskiej siłami swoich specjalistów starała się zlokalizować rzekomo ukryte skrzynie z eksponatami z jednego z muzeów krakowskich - dop. red.) - informuje kłodzczanka Jolanta Kobak, która z wykształcenia jest historyczką. - Mnie takie rzeczy rajcują, dlatego należę do Dolnośląskiej Grupy Badawczej. Jako członkowie stowarzyszenia mamy wykrywacze metali, z którymi chodzimy np. po polach poszukując "zapomnianych" śladów przeszłości. Oczywiście, to odbywa się w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków i właścicielem terenu. Cały czas mamy na uwadze niedopowiedzianą historię podziemi w twierdzy kłodzkiej. Są pewne zdjęcia lotnicze, będące w posiadaniu burmistrza, z których wynika, że coś ciekawego może znajdować się w obrębie Rawelinu Polnego. Na pewno znajduje się tam zawalisko. Dotychczas sądzono, że ono powstało po II wojnie światowej, tymczasem te zdjęcia wskazują na to, iż zostało ono wywołane jeszcze przez Niemców, przed rokiem 1945. Dlatego chcemy wspólnie z geodetami ze stolicy chcemy prześwietlić ten obszar.

Działania rozpoznawcze będą miały charakter nieinwazyjny. Jeżeli okaże się, że we wskazanym miejscu znajdują się tunele lub podziemne pomieszczenia, to plan jest taki, by w następnej kolejności - również przy udziale konserwatora zabytków - zabrać się za wiercenia. Bedą one możliwe na wiosnę przyszłego roku. Dlaczego?

- Uzyskanie wszelkich zezwoleń wymaga czasu. Wiem z własnego doświadczenia, bo sprawą zajęłam się w marcu br. i dopiero niedawno otrzymałam zgodę konserwatora zabytków z pewnymi wytycznymi. Wskazano, gdzie możemy wejść, w jakim zakresie się poruszać - podkreśla J. Kobak, która jest radną miejską.
(bwb)