Na ratunek domowi zdrojowemu

LĄDEK-ZDRÓJ (inf. wł.). Zamiast trzech zadań - po jednym w każdej wskazanej kategorii - władze kurortu do programu "Polski ład" podały tylko jedno, licząc na jego dofinansowanie w maksymalnym stopniu. Chodzi o remont kapitalny domu zdrojowego, który gmina przejęła od wojewodztwa dolnośląskiego.


- To zadanie mieści się w środkowej kategorii, czyli w prognozowanych wydatkach pomiędzy 5 a 30 mln zł - zauważa burmistrz Roman Kaczmarczyk. - Wnioskowana przez nas kwota wynosi 25 mln 300 tys. zł, przy wkładzie gminy w wysokości 3 mln zł. Uważam, że ta ilość pieniędzy powinna wystarczyć na wykonanie generalnego remontu wraz z termomodernizacją samego budynku, jak i modernizacji placu w kierunku muszli koncertowej.


Pierwotnie rząd zapowiadał, że do końca sierpnia br. poda publicznie, które przedsięwzięcia zgłoszone przez gminy znajdą się na liście "Polskiego ładu". Mamy już drugą połowę września, a tak wypatrywanego nie tylko w Lądku-Zdroju komunikatu ciągle brak.
 

- Jeżeli nie otrzymamy tych środków, to w kolejnym naborze, czyli w październiku ponownie złożę ten sam projekt - zapowiada włodarz uzdrowiska. - Na dzisiaj muszę wydać z naszego budżetu około 100 tys. zł, żeby zabezpieczyć dachy i taras od strony muszli koncertowej, gdyż grozi im katastrofa budowlana. Nie ukrywam, że przejmując ten obiekt od marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, a konkretnie od spółki uzdrowiskowej do niego należącej w stanie, w jakim widać, liczyłem, że z jego strony będzie udzielona pomoc w pozyskaniu środków. Tym bardziej, że wzięła to jednostka samorządowa, która sama sobie z tym remontem finansowo nie poradzi. Niestety, tak się nie stało.


Docelowo ponadstudwudziestoletni dom zdrojowy ma stać się centralnym ośrodkiem życia kulturalnego oraz rekreacyjnego w mieście i gminie Lądek-Zdrój.
(bwb)