W strefie uzdrowiskowej bez niechcianych inwestycji
Napisano dnia: 2021-08-11 09:13:40
POLANICA-ZDRÓJ (inf. wł.). Ścisła strefa uzdrowiskowa oznaczona symbolem A stanowi przedmiot szczególnej troski władz miejskich. Nie ma mowy o tym, aby na jej obszarze powstały jakiekolwiek obiekty niesłużące kuracji zdrowotnej i wypoczynkowi. A takimi są np. obiekty mieszkalne, usługowe czy służące wytwórczości.
Wokół polanickiego parku Zdrojowego, będącego oazą ciszy i zieleni, pojawiają się domy deweloperskie i wzbudzają niepokój u części mieszkańców. Zastanawiają się oni bowiem, czy ta sytuacja nie doprowadzi do ograniczenia jego powierzchni. Magistrat uspokaja - nie ma takiej możliwości, bo gmina nie przewiduje zbywania swoich gruntów w tej części miasta. Co innego z już sprywatyzowanymi działkami, na których los nie ma wpływu. W przypadku ich zabudowy dzieje się to za zgodą innych instytjcji, np. starostwa powiatowego czy konserwatora zabytków.
- Jak widzę te powstające kolosy po sąsiedzku, to jestem pełna niepokoju. Ale czekam z niecierpliwością na efekt końcowy, bo wznoszone obiety deweloperskie mają swoje projekty nawiązujące do otoczenia, będą też służyć mieszkańcom. Poza tym ich inwestorzy finansowo uczestniczą w przebudowie lub budowie chodnika, wymianie oświetlenia ulicznego lub utworzeniu zieleńca - wszystko z korzyścią dla gminy. A jeżeli pod uwagę weźmiemy i to, że na korzyść zagospodarowują miejsca zapomniane i zaniedbane, to tylko się cieszyć - zauważa wiceburmistrzyni Agata Winnicka.
Wokół polanickiego parku Zdrojowego, będącego oazą ciszy i zieleni, pojawiają się domy deweloperskie i wzbudzają niepokój u części mieszkańców. Zastanawiają się oni bowiem, czy ta sytuacja nie doprowadzi do ograniczenia jego powierzchni. Magistrat uspokaja - nie ma takiej możliwości, bo gmina nie przewiduje zbywania swoich gruntów w tej części miasta. Co innego z już sprywatyzowanymi działkami, na których los nie ma wpływu. W przypadku ich zabudowy dzieje się to za zgodą innych instytjcji, np. starostwa powiatowego czy konserwatora zabytków.
- Jak widzę te powstające kolosy po sąsiedzku, to jestem pełna niepokoju. Ale czekam z niecierpliwością na efekt końcowy, bo wznoszone obiety deweloperskie mają swoje projekty nawiązujące do otoczenia, będą też służyć mieszkańcom. Poza tym ich inwestorzy finansowo uczestniczą w przebudowie lub budowie chodnika, wymianie oświetlenia ulicznego lub utworzeniu zieleńca - wszystko z korzyścią dla gminy. A jeżeli pod uwagę weźmiemy i to, że na korzyść zagospodarowują miejsca zapomniane i zaniedbane, to tylko się cieszyć - zauważa wiceburmistrzyni Agata Winnicka.
(bwb)
Komentarze:
mam wrażenie*.net.wi-lan.net.pl
Czwartek, 2021-08-12 18:38
Ktoś łyka to bajdurzenie, p.Agaty? Zniszczenie krajobrazu, domy wielorodzinne niewpasowane w tradycyjną zabudowę - za chodnik czy lampę?To jest bilans wg. burmistrza? Ale jaja.
Dodaj komentarz